W moim ogrodzie rośnie stary krzak róży, ale w ostatnim czasie zakupiłam nowy - pnący.
Pewnie w tym roku nie będzie jeszcze wielką ozdobą, ale na przyszły na pewno obsypie się już kwiatami i może zastąpi z czasem stary krzak. Ciekawa jestem czy rzeczywiście będzie mieć żółte kwiaty, jak mi obiecano przy zakupie ?
Pamiętam, że kiedyś robiłam dżem truskawkowy z płatkami róż :) Miał ciekawy smak.
Teraz pomyślałam, że woda różana byłaby też niezłym produktem w którym wykorzystałabym płatki tego kwiatu.
A dziś proponuję obiad i smaczny i kolorowy... bez róż .
Dodatkiem są jedynie różyczki brokuła :)
- filet z kurczaka
- marchew, moja była ugotowana wcześnie w rosole
- ser żółty, rodzynki
- tłuszcz do smażenia
- jajko, bułka tarta
Przygotowanie :
- Fileta z kurczaka przekroić wzdłuż na płaty, potłuc je lekko
- Ugotowaną marchewkę pokroić w cienkie paseczki, rodzynki namoczyć- osączyć
- Rozbity płat mięsa ciut posolić, posypać pieprzem, ułożyć na nim kilka paseczków marchewki, żółtego sera i rodzynki, (około 5 sztuk ) mięso zgrabnie zwinąć
- Każdego dewolaja maczać w roztrzepanym jajku, a potem w bułce tartej
- Smażyć z obu stron na złoty kolor.
Smacznego !
Bardzo lubię takie roladki, z farszem, który pokazałaś jeszcze nie robiłam, na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby róża okazała się taka na jaką czekasz :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Ale kusząco wygląda! Dawno nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńwygladaja przepysznie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię roladki z kurczaka, ale zawijam z masłem. Takich z rodzynkami i marchewką nie jadłam, na pewno są pyszne!
OdpowiedzUsuńJa mam dwie róże żółte. Jedna pnąca, a druga parkowa. Mają żółte kwiaty i pięknie pachną!
Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńmiłej majówki:)
pyszny obiadek :) lubię wszelkie roladki :)
OdpowiedzUsuńZ marchewką i rodzynkami to jeszcze nie robiłam, zachęcasz...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńMniaaaam :)
OdpowiedzUsuńTwoja potrawa na pewno by mi smakowała. Patrzę też na zdjęcia. Świetna robota. Coś się dzieje z moim wpisywaniem tu komentarzy. Po małej cząstce wpisu wszystko gdzieś ucieka. To jest trzecia moja próba. Tym razem udana.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły jak zwykle komentarz :)
UsuńA nie wiem czemu się tak dzieje z komentarzami...:(
pozdrawiam.
Wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo smakowicie wyglądają, więc pewnie wypróbuję - jak z resztą wiele Twoich przepisów. Pozdrawiam, Ania :-)
OdpowiedzUsuńDawno ich nie robiłam- wyglądają prze -smacznie.
OdpowiedzUsuń