poniedziałek, 20 września 2021

Suszone śliwki węgierki

 Znalazłam na rynku prawdziwe węgierki. Dziś to rzadkość. Były słodziutkie i od ogonka już lekko pomarszczone, to znak że zasychały na drzewie.

Nie wiem czy prawidłowo zabrałam się do ich suszenia...



Wpierw owoce umyłam, osączyłam na sicie, a potem każdą śliwkę wypestkowałam.

Ułożyłam na blaszce, na papierze do pieczenia.

Tak wyglądają po 2 godzinach suszenia w piekarniku nagrzanym do 55 *C. 

Po tym czasie wyłączyłam piekarnik i dziś suszę je ponownie.

Od czasu do czasu otwieram drzwiczki piekarnika by uszła z niego nagromadzona para.

 Nie wiem czy taka jest metoda, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i będę mieć swoje suszone śliweczki.

Przy okazji suszyłam pokrojoną natkę pietruszki.


                Jak się ususzą to zamieszczę aktualne zdjęcie...

Proszę podzielcie się ze mną swoimi metodami na suszone śliwki, jeśli takie posiadacie.

Śliwki podczas suszenia puściły sporo soku, dlatego przełożyłam je na czysty, suchy papier. I przez 2 kolejne dni suszyłam je w piekarniku z termoobiegiem (po godzinie ).

Następnym etapem będzie suszenie w suszarce takiej w jakiej suszę grzyby.


Tak wyglądają po dwukrotnym suszeniu w suszarce. Cukier na śliwkach skarmelizował. Zostało też o połowę mniej, ale przyczyniła się do tego mała Wnusia której śliwki babci bardzo smakowały...

Resztę przesypałam do papierowej torby, ale jeszcze dziś wysypałam je i pozostawiłam na parapecie w słońcu. 

Nie wiem czy obrałam dobrą metodę suszenia, ale w miarę skuteczną. Śliwki na pewno długo w torbie nie pozostaną, bo jest wielu chętnych do ich konsumpcji :)

Sposób suszenia był dość żmudny i czasochłonny, ale smak śliwek które od początku były bardzo dojrzałe i słodkie to wynagrodził.

Miałam więcej śliwek i zrobiłam tez kilka słoików dżemu śliwkowego z cukrem żelującym.



                                  W moim ogrodzie








6 komentarzy:

  1. Tak ususzone śliwki na pewno będą smaczniejsze niż te podwędzane.
    Cieszę się, że jest jeszcze tye kwiecia choć to już za dwa dni jesień
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie suszyłam śliwek, a to super sprawa, czekam z niecierpliwością na Twoje wnioski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie suszyłam nigdy śliwek. Mam trochę malin. Pewnie je też można podsuszyć, by nadawały się do herbaty lub do musli. Niestety nie mam doświadczenia z suszeniem owoców. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maliny można suszyć w suszarce takiej jakiej używamy do suszenia np. grzybów. Ale trzeba używać pełnej tacki. W mojej suszarce taka była. Inaczej przelecą przez te "ażurowe".

      Usuń
  4. Z dzieciństwa pamiętam jak dziadek budował specjalny piec do suszenia śliwek, suszenie trwało przez kilka dni... ale śliwki były pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Ulu
    Cieszę się, że znowu zagościłaś na moich stronach.
    O suszeniu śliwek nie mam niestety pojęcia.A tak je lubię.
    Niech te jesienne dni będą dla Ciebie utkane z niezapomnianych smaków

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...