Dziś mam
okazję zapoznać się z walorami „1000 Listków Szpinaku” firmy Bonduelle. Wkrótce
podzielę się z Wami przepisem na danie, które przyrządziłam :)
750
gramowe opakowanie szpinaku jest produktem głęboko zamrożonym i jak zapewnia
producent szpinak jest mrożony i pakowany w taki sposób, by przypominał nam
świeże warzywo. Nadaje się do przygotowywania dań obiadowych, czy przystawek.
Zakupiony
szpinak rozmroziłam i po kilku godzinach zobaczyłam to, co przedstawia moja
fotografia. Rzeczywiście tak jak obiecywał producent Bonduelle, szpinak nie
jest rozdrobniony, ale widać warstwowo ułożone pojedyncze listki, aż szkoda je
naruszać. Wygląd zatem jest obiecujący. Zabieram się więc za gotowanie i
wkrótce napiszę o rezultatach :)
Was również zachęcam do eksperymentowania z tym zdrowym, zielonym warzywem.
Was również zachęcam do eksperymentowania z tym zdrowym, zielonym warzywem.
Szpinak
„zawiera witaminę A, witaminę K, cholinę, która zapobiega i likwiduje
odtłuszczenie wątroby i reguluje odkładanie się tłuszczu w całym organizmie.
Szpinak jest zasadotwórczy, bogaty w chlorofil, spinacynę, działa silnie
krwiotwórczo. Zawiera liczne biopierwiastki, min. łatwo przyswajalne żelazo” –
tyle Jadwiga Górnicka w książce „Apteka natury”.
Kilka lat temu obchodziłam szpinak z daleka, teraz wciąż nie mogę się nim najeść;)
OdpowiedzUsuńJa miałam podobnie, teraz jestem jego fanką, pozdrawiam:)
Usuńuwielbiam szpinak, z czosnkiem i śmietaną :))) mniam
OdpowiedzUsuńBardzo często korzystam właśnie z tego szpinaku. Nie jest tak rozdrobniony jak inne - wygląda jak szpinak a nie zielona papka. Ciekawa jestem przepisu :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szpinak:)
OdpowiedzUsuńCzekam na przepis z niecierpliwością, ja też jestem jedną z tych, która kiedyś nie lubiła szpinaku, a teraz jest jego fanką:)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką szpinaku, mogłabym go jeść cały czas. Do tej pory używałam mrożonego szpinaku z lidla z dodatkiem śmietanki, polecam.
OdpowiedzUsuńCały czas myślę żeby w końcu przygotować coś ze szpinakiem... Kiedy byłam mała jadłam go w pierogach - farsz był robiony właśnie ze szpinaku, sera feta i czosnku o ile pamiętam, ale już zapomniałam jak to smakuje. Jestem ciekawa Twojego przepisu, może go wykorzystam, póki co chodzi mi po głowie użycie go do jakiegoś dania z makaronem, ale nie mam skonkretyzowanego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńGdy nie mam świeżego to zawsze kupuję tylko ten szpinak mrożony. Jakościowo bardzo mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę używać szpinaku w listkach, a nie takiej papki rozdrobnionej. Jakoś apetyczniej wygląda.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ja również zapraszam na mojego http://kreatywnechwile.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń