W sam raz na przyjęcie dla dzieci , ale nie tylko... :)
Składniki:
- 15 dag mąki pszennej
- 5 dag masła
- 2,5 dag mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej
- 4 duże lub 5 małych jajek
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Krem - nadzienie do ciastek
- 500 ml. śmietany 36 %
- cukier puder
- zagęstnik do śmietany
Przygotowanie:
- W garnuszku zagotowujemy 500 ml. wody i i dodajemy masło
- Zdejmujemy z ognia i wsypujemy przesiane mąki
- Energicznie mieszamy najlepiej drewnianą łyżką i stawiamy chwilę na ogniu-mieszamy ,by utworzyła się jedna kulka ciasta - odchodząca od boków garnuszka
- Dokładamy kolejno jajka i mieszamy najlepiej mikserem, musimy uzyskać jednolitą masę ( to robimy już po zdjęciu z ognia )
- Zostawiamy ciasto do ostygnięcia i dodajemy proszek do pieczenia -mieszamy
- Blaszkę oprószamy mąką i nakładamy na nią małe porcje ciasta z dala od siebie , by podczas pieczenia nie połączyły się
- Zostawiamy 2 łyżki masy ( włożyć do szprycy ) , by na koniec upiec z nich szyje
- Pieczemy w nagrzanym piekarniku 200 - 220 stopni C około 25 - 30 min. Do średniego zarumienienia ciasta
- Nie uchylać piekarnika przez pierwsze 15 min. , bo ciasto opadnie!
- Ubitą śmietaną dekorujemy przecięte na połówki ciasto i robimy z niego ptaki -łabędzie :) ( jak się uda ..)
- Ciasto ptysiowe powinno być dobrze upieczone , bo inaczej- wilgotne nie będzie chciało się przekroić. Ja kroję gdy są ciepłe , ale lekko przestygnięte.
Wyjdzie około 10 sztuk średniej wielkości łabędzi. Jeśli zrobimy cieńsze szyje niż te moje to będzie ich
więcej :) :) :) A tak w ogóle to ptysiowe ciastka w formie łabędzi i nie tylko, sprzedawały dawno , dawno temu malutkie , rodzinne cukiernie. Przypomniałam sobie o tym , jak przejrzałam "Domowe wypieki " i naszła mnie nostalgia...Stąd te łabędzie.
więcej :) :) :) A tak w ogóle to ptysiowe ciastka w formie łabędzi i nie tylko, sprzedawały dawno , dawno temu malutkie , rodzinne cukiernie. Przypomniałam sobie o tym , jak przejrzałam "Domowe wypieki " i naszła mnie nostalgia...Stąd te łabędzie.
świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana
www.gastronomygo.blogspot.com
Dziękuję , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń