Składniki :
- 1/2 kg cytryn
- 1/2 kg cukru + szklanka
- 3 cm obranego imbiru
- 2 opakowania Żelfixu takich na 0,5 kg
Przygotowanie :
- Z umytych cytryn wycisnąć sok, z jednej cytryny obrać skórkę i zalać ją 4 szklankami wody i wsypać 1 szklankę cukru, gotować pod przykryciem około 15 min
- Imbir obrać, pokroić w plasterki, wrzucić do syropu z cukrem i skórkami cytryny, dosypać resztę cukru, zagotować, wsypać środek żelujący, wymieszać i jeszcze raz zagotować- natychmiast zdjąć z ognia
- Wlać do idealnie czystych słoiczków, zamknąć.
Przepis podpatrzyłam w "Nalewkach i przetworach" Nr 2/2000
Zmodyfikowałam go trochę, tam podano na 1/2 kg cytryn aż 1 i 1/2 kg cukru i 1 opakowanie środka żelującego. Ja zmniejszyłam ilość cukru, a zwiększyłam ilość środka żelującego. Przed wlaniem galaretki do słojów wyjęłam plasterki imbiru.
Ula,
OdpowiedzUsuńjest boska!
I na zimę idealna.
Też taką robię.
Wow, genialny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńLubię domowe galaretki i od czasu do czasu je robię:) Połączenie cytryn i imbiru to strzał w 10!
OdpowiedzUsuńO jej, pięknie wygląda i na pewno super smakuje. Lubię kwaśno-słodkie przetwory:) Czekam na pigwę, jeszcze dojrzewa na drzewie. Olbrzymie gruchy, tyle, że nie jest tak aromatyczna jak owoce pigwowca, ale też smaczna. Pozdrawiam słonecznie, bo u mnie cudnie świeci, już od tygodnia jest tak pięknie:)
OdpowiedzUsuńMniam , wygląda pięknie, ma taki łądny kolor:)
OdpowiedzUsuńlekcjewkuchni.blogspot.com
Ale to musi być pyszne. Muszę taką zrobić. Dziękuje Urszulko za świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńbiszkopt z jabłkami wyśmienity - przepis Uleńko zabieram a galaretka robie od dwóch lat ale z greifrutów - imbiru nasadziłam rok temu i mam olbrzymią donicę nic tylko wyciągam kulki patyczki i mam - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńpomysł genialny- zapisuję do wypróbowania:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńdomowa galaretka... jakie smakołyki!
OdpowiedzUsuńJako fanka imbiru muszę się zachwycić :)
OdpowiedzUsuńidealna do herbaty na jesienne chłody :)
OdpowiedzUsuńNo to jest coś dla mnie :-) kwaśne i wyraziste w smaku. I rzeczywiście z powodu dostępności składników o każdej porze roku można sobie to zrobić, kiedykolwiek. Najlepiej dla chorego, żeby się rozgrzał imbirem i dowitaminił witaminką C!
OdpowiedzUsuńMarzyniu, masz rację :)
Usuńo kurka.. to musi być nieziemskie!
OdpowiedzUsuńO! Kuchnia! Zrobię tę galaretkę, ależ smakowicie ją przyrządziłaś. Genialny przepis, już zapisuję.
OdpowiedzUsuńzapraszam do wypróbowania, ja robiłam ten przysmak dopiero pierwszy raz...
UsuńBardzo ciekawy słodko - kwaśny, rozgrzewający przepis !
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńużywasz tego do herbaty?
Raczej nie, bo jest tam żelfix. Będę używać do przekładania ciast, jeśli oczywiście po otwarciu słoiczka coś jeszcze pozostanie :)
UsuńAle zachwyconych! Też się dołączam. A dlaczego wyrzuca się imbir, nie może w galaretce zostać?
OdpowiedzUsuńUważam, że nie ma już dużych wartości. Pomyślałam też, że może być niesmaczny :(
Usuńpozdrawiam !
połączenie smaków, to strzał w 10! ależ to musiało smakować:)
OdpowiedzUsuńMmm, musi pachnieć bosko! Uwielbiam połączenie imbir z cytryną :)
OdpowiedzUsuńUla, kupiłam wszystkie składniki! Jutro wychodzę wcześniej ze szkoły i robię!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący pomysł, i można wykorzystać również w czasie choroby jest wprost naładowana przeciw grypowymi składnikami.
OdpowiedzUsuńPS. Z racji diety szukam po prostu usprawiedliwienia żeby ja łyżkami wyjadać ze słoika :))