Składniki :
- 1 duży seler i połowa też dużego selera- wagowo około 50 dag
- 3 jajka
- około 3/4 szklanki bułki tartej, łyżka kaszy manny
- 25 dag pieczarek
- sól, pieprz, łyżka sosu sojowego
- płaska łyżeczka majeranku i gałki muszkatołowej
- olej do smażenia
- 4 ząbki czosnku
- 1 duża cebula
- masło
Przygotowanie :
- Cebulę i selera ścieramy na drobnej tarce, ja wrzuciłam do miksera i starły się same
- Umyte pieczarki również rozdrobniłam, ale oddzielnie
- Do garnka wsypałam starty seler i cebulę, zalałam szklanką wody, dołożyłam 2 łyżki masła- gotowałam około 15 min. bez przykrycia do miękkości ( często mieszałam )
- Pieczarki i pokrojony drobno czosnek przesmażyłam na maśle, do odparowania soku
- Do selera dodałam pieczarki, doprawiłam solą, majerankiem, pieprzem, gałką muszkatołową, sosem sojowym, dosypałam bułki tartej i wszystko dokładnie wymieszałam. Konsystencja masy powinna być raczej ścisła. Całość wystudziłam
- Po wystudzeniu dodałam jajka i ponownie dokładnie wymieszałam, jeśli masa byłaby zbyt rzadka dodać kaszy manny
- Całość przełożyłam do foremki (25 x 11 cm) wyłożonej folią aluminiową, piekłam około 1 godz w temp. 190 *C
Pasztet jest bardzo delikatny i kruchy. Tym którzy nie jadają mięsa na pewno przypadnie do smaku :)
Smacznego !
Zastanawiam się czy pieczarki można byłoby zastąpić prawdziwymi grzybami ?
Inspiracja -kwartalnik "Na zdrowie" Nr.31 - 2014
genialne! super pomysł!
OdpowiedzUsuńZrobiłam kiedyś bardzo podobną pieczeń i kazali mi sobie samej zjeść, bo oni....nie są królikami. Niewdzięcznicy :D
OdpowiedzUsuńa moi byli zachwyceni, co dom to obyczaj...pozdrawiam :)
UsuńNo proszę jakie ciekawe danie, musi smakować rewelacyjnie :-) na kanapki w sam raz a nawet jako samodzielne danie :-)
OdpowiedzUsuńU nas był do chleba, ale na obiad jak ciepły też pewnie się sprawdzi :)
Usuńciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo dużą fanką selera i dań z nim związanych.
OdpowiedzUsuńTą pieczenią skradłaś moje serce i podniebienie :)
Super :) Wygląda jak mięsny. Koniecznie muszę spróbować go zrobić :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym chętnie, zwłaszcza gotową:-))))
OdpowiedzUsuńAleż genialny pomysł na pieczeń bez mięsa, muszę ją koniecznie zrobić, już ląduję w zakładkach, mniam:)
OdpowiedzUsuńKiedyś w broszurce PP widziałam podobny przepis, ale nie odważyłam się go upiec i teraz żałuję bo twój pasztet wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńJuż jak zobaczyłam słowo pieczeń to stwierdziłam, że to pewnie nie dla mnie, bo jestem antytalentem kulinarnym, ale jak przeczytałam całość to spoko, wyłożyłaś to w prosty sposób, więc może i ja dam radę :) Sama selera nie lubię zbytnio, ale domownicy powinni być zachwyceni :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie warzywne pieczenie i pasztety:-)
OdpowiedzUsuńZabieram się do roboty. Będę nim zachwycona, jest w nim gałka muszkatołowa, dla mnie wspaniała przyprawa:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis . Pasztet wygląda jak mięsny. Przepiszę przepis na wszelki wypadek. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMniam ale bym zjadła:) Chyba się skuszę, bo już brak mi pomysłów czym zastąpić wedlinę na kanapce.
OdpowiedzUsuńTo dopiero ciekawostka! Lubię seler ale zazwyczaj robię go w formie surówek. Pasztet wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Wygląda smakowicie! Często robię pasztet z cukinii, pewnie z selera również by mi posmakował, koniecznie muszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! muszę zrobić:)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńRobię taki pasztet z selera często.
Bardzo lubimy.
Selerowy pasztet.... to brzmi ciekawie, w ogródku jeszcze kilka selerów czeka na zerwanie, może spróbuję Twojego pasztetu :))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja, musi smakować doskonale :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja/
OdpowiedzUsuńZ cukinii i fasoli piekłam pasztety, z selera jeszcze nie. Czas spróbować! To przepis dla mnie:)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie Miła Urszulo w moich skromnych progach, Cieszę się z nowej znajomości. Z uwagą obejżałam i przeczytałam{choć z trudnością, bardzo zasmucająca choroba oczu]kilka Twoich posytów i stwierdziłam, że będę z nich dużo korzystać, bo są świetne.Jesień jest cudna i ciepła, ale ja pozdrawiam jeszcze cieplej. Do następnego czytania.
OdpowiedzUsuńStasiu, pozdrawiam serdecznie i życzę ZDROWIA !
UsuńUwielbiam pasztety, zwłaszcza takie domowe ale z selera jeszcze nie jadłam, pozdrawiam i cieszę się, że zawitałam w moje progi.
OdpowiedzUsuńLubię seler. Zawsze rośnie w moim warzywniku i zbiory są dosyć spore...
OdpowiedzUsuńJednak pasztetu nigdy nie robiłam. Zastanawiam się jak będzie smakował bo seler ma dosyć intensywny smak...
Nic prostszego jak wypróbować Twój przepis.
Pozdrawiam serdecznie:)
bardzo zaskakujący pomysł! 1szy raz spotykam się z czymś takim, wow! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł! Wygląda świetnie ta pieczeń :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
To pieczeń w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglada :) zapewne pyszny :)mniam
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować! Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńPyszota!
OdpowiedzUsuńWłaśnie mieliśmy dzisiaj taką kolację.
Z pewnością zrobię go jeszcze nie raz.
I znowu się rozmarzyłam... Bo z kolei taki pasztet robiła moja kuzynka Krysia. Był pyszny! A teraz już nie ma ani Krysi, ani Mamy, ani Teściowej i już nikt mi nie podrzuci takich pyszności... No chyba, żebym się jakoś do Ciebie teleportowała ;-D
OdpowiedzUsuńP.S. Seler z cebulką wygląda jak kaszka :-)
Marzyniu, gdybyś mieszkała w centralnej Polsce to zaprosiłabym Cie na taką pieczeń :)
UsuńTo naprawdę nic trudnego do zrobienia, pozdrawiam serdecznie.