Składniki :
- około 30 dag wątróbki wieprzowej
- 30 dag fasoli piękny Jaś, ugotowanej tak jak tu
- duża cebula i taka sama marchew
- 3 jajka
- 3 - 5 łyżki masła klarowanego
- ewentualnie suszona żurawina
- do smaku: sól, pieprz czarny i ziołowy, gałka muszkatołowa, oregano, maggi, papryka ostra mielona, kurkuma
Przygotowanie;
- Obraną marchew, cebulę i wątróbkę ugotować, wyjąć ostudzić ( wodę zachować ) i zmielić na grubych oczkach w maszynce do mielenia mięsa wraz z ugotowaną fasolą
- Dodać przypraw do smaku, wsypać żurawinę, wlać rozpuszczone masło, jajka ubić na pianę i dodać do masy - wyrobić ponownie, jeśli trzeba wlać kilka łyżek wody w której gotowała się wątróbka
- Masę przełożyć do foremki ( 30 x 12 cm ) wyłożonej papierem do pieczenia, piec około 1 godz. w temp. 170 *C
Pasztet z chlebem na soku z marchwi.
Ciekawe danie!
OdpowiedzUsuńJeszcze takiego pasztetu nie robiłam, ciekawy przepis...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na dłużej :)
OdpowiedzUsuńJaki apetyczny ten pasztet! Dziękuję za przepis i jeśli tylko będę miała okazję, to skorzystam z niego. Domowy pasztet to pychotka:)
OdpowiedzUsuńUściski!:))
z fasoli! Ale mnie ciekawi smak, no muszę się pokusić :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiego cuda ;)
OdpowiedzUsuńchcialam by umiec taki zrobic;) smacznie wyglada;)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda,musi być smaczniutki
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
ciekawy pomysł z tym pasztetem, wątróbkę bardzo lubię, a to fajny sposób na jej wykorzystanie :)
OdpowiedzUsuńW "przygotowaniu" ani słowa o fasoli - ugotować osobno, też zmielić i dodać. Tak?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, rzeczywiście fasola powinna być wcześniej ugotowana i zmielona razem z wątróbką, marchewką i cebulą, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPojutrze robię placki z kapusty kiszonej, a na ten pasztet też się skuszę w niedalekiej przyszłości :-)
UsuńOstatnio nie mam smaka na pasztety, ale ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne są takie pasztety. Robiłam kiedyś podobny :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiego pasztetu, ale wygląda bardzo apetycznie i na pewno przepis wypróbuję - pozdrawiam Ulko serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj Urszulo. Kolejna twoja potrawa, wygląda pysznie i zapewne tak samo smakuje. Lecz tak się nie godzi, poszczuć, poszczuć, a spróbować nie można:) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, po ominięciu dodatków mięsnych będzie bardzo pasować mojemu mężowi :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. W następnym tygodniu na pewno go zrobię. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:):):):)
OdpowiedzUsuń