Smak takiej kawy pamiętam z dzieciństwa...może i Wam będzie smakować?
Może zamiast tradycyjnej kawy kofeinowej wypijmy dziś taką :)Składniki :
- kawa zbożowa sypka, np: anatol, kujawianka
- miód
- woda
Przygotowanie :
- Do wrzącej wody ( około 250 ml ) w rondelku wsypać około 2 łyżeczek kawy, gotować chwilę
- Pozostawić napój na chwilę w rondelku
- Przecedzić przez sitko, dosłodzić miodem.
To smaczna alternatywa dla kawy kofeinowej :)
Mnie smakuje tylko na gorąco.
Do gotowania kawy powinien służyć rondelek który używamy tylko do tego celu.
Producenci kaw sypanych polecają również parzenie kawy zbożowej w ekspresie lub kawiarce. Mnie smakuje najlepiej metodą jak wyżej.
A jak Wy przyrządzacie kawę zbożową ?
Producenci kaw sypanych polecają również parzenie kawy zbożowej w ekspresie lub kawiarce. Mnie smakuje najlepiej metodą jak wyżej.
A jak Wy przyrządzacie kawę zbożową ?
"Podczas gdy tradycyjna kawa zwiększa ciśnienie krwi i podnosi poziom tłuszczów we krwi, a także powoduje wzmożone wydzielanie insuliny przez trzustkę, co obniża poziom cukru we krwi i zakwasza treść żołądka, kawa zbożowa nie zawierająca kofeiny nie pobudza wydzielania kwasów żołądkowych. Jej składniki wpływają na przyspieszenie przemiany materii oraz ułatwiają trawienie.
Polecana jest więc osobom, które się odchudzają lub mają problemy z żołądkiem oraz ludziom nerwowym, z nadciśnieniem, nadkwasotą, owrzodzeniem przewodu pokarmowego, z niewydolną śledzioną, wątrobą, nerkami i jelitami, a także dzieciom, kobietom w ciąży i kobietom karmiącym piersią. Kawa zbożowa podawana z mlekiem posiada dodatkowe zalety, ponieważ zwiększa przyswajalność białka oraz magnezu przez organizm. Jest też idealnym rozwiązaniem dla ludzi, którzy kochają smak kawy, a muszą zwracać uwagę na własne zdrowie."
Polecana jest więc osobom, które się odchudzają lub mają problemy z żołądkiem oraz ludziom nerwowym, z nadciśnieniem, nadkwasotą, owrzodzeniem przewodu pokarmowego, z niewydolną śledzioną, wątrobą, nerkami i jelitami, a także dzieciom, kobietom w ciąży i kobietom karmiącym piersią. Kawa zbożowa podawana z mlekiem posiada dodatkowe zalety, ponieważ zwiększa przyswajalność białka oraz magnezu przez organizm. Jest też idealnym rozwiązaniem dla ludzi, którzy kochają smak kawy, a muszą zwracać uwagę na własne zdrowie."
U mnie w domu króluje inka ;)
OdpowiedzUsuńLubię kawę zbożową, ale nie znoszę miodu...
OdpowiedzUsuńPyszna kawusia! Do tej poty piłam inkę, ale ta pewnie jest zdrowsza, bo mniej przetworzona.
OdpowiedzUsuńPijamy głównie Inkę, ale czasem gotuję w takim dzbanku Kujawiankę. Nic już do niej nie dodaję, ale ten miód - ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa lubię kawę zbożową -Inkę, aczkolwiek już od paru miesięcy w ogóle nie pije kawy :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu niestety bezkofeinowa nie ma szans ;)
OdpowiedzUsuńMoje wnuki uwielbiają kawę zbożową. Ja niezbyt, to zostało mi z dzieciństwa. Jako małe dziecko leżałam w szpitalu i tam co dzień na sniadanie ją serwowano. Brr, do tej pory pamiętam jej smak. Myślę, że to nie kawa , a leżenie w szpitalu tak na mnie podziałało:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Ja tylko tę z kofeiną, tradycyjną, takiej nie lubię...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKawy ,,nie pijam" :)))) Ale filiżanka cudna :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaką można bez obaw zawsze pić ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kawka zbożowa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Oj jak dawno nie piłam takiej kawy, smak dzieciństwa :))
OdpowiedzUsuńJa Ulenko dość często pijam właśnie taką kawę... Smak dzieciństwa... Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu również z kaw zbożowych tylko i wyłącznie Inka. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też pamiętam kawę zbożową z dzieciństwa parzoną w rondlu i podawaną do słodkich bułeczek drożdżowych czy placka z kruszonką.Potem moda przyszła na inkę to był przebój na całą wieś,w każdym domu królowała.Czasami parzymy w domu zwykłą kawę i pijemy z mleczkiem.Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńJa lubię Inkę, choć kawy zbożowej nie piję jakoś często. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńAle miło się zrobiło - smak z dzieciństwa:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję za przepis. Przy nadczynnej tarczycy - jak znalazł ;)Bo juz jestem wystarczająco pobudzona
OdpowiedzUsuń