Znalazłam prosty sposób na ożywienie zwykłego oleju z pestek winogrona .
Do 150 - 200 ml oleju dodałam 2 garście płatków różanych , które zerwałam z samego rana . Wtedy miały najintensywniejszy zapach . Zamknęłam je w słoiczku , postawiłam w ciemnym miejscu , a po kilku dniach olej nabrał przyjemnego zapachu . Nie jest to na pewno zapach powalający z nóg , ale myślę , że płatki choć w małej części oddały olejowi to co miały w sobie najcenniejsze . Smaruję moim olejem różanym - dłonie , kiedy czuję taką potrzebę , gdy po praniu , czy myciu moje ręce stają się wysuszone i szorstkie .
Wykorzystuję właściwość naszej skóry , która działa na zasadzie podwójnego filtra . Z jednej strony przez pory wydala toksyny , a z drugiej - wchłania pożyteczne ( w tym wypadku naturalne ) substancje :)
Ale to musi mieć cudowny zapach!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe ;) olejek różany, widzę też taki do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuń