- 2 szklanki mąki
- margaryna - 250 g
- 10 jaj
- 2 szklanki wody
- szczypta soli
Składniki na krem :
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej i 4 łyżki mąki pszennej
- 2 szklanki cukru
- 1 litr mleka
- 1 masło
Przygotowanie :
- Do garnuszka wlewamy 2 szklanki wody, margarynę i gotujemy, na wrzątek wsypujemy mąkę i mieszamy energicznie do połączenia składników, studzimy
- Po przestudzeniu masy wbijamy stopniowo jajka i energicznie mieszamy do wrobienia każdego jajka w masę
- Masę przekładamy do szprycy i wyciskamy małe "kupki"ciasta na papier do pieczenia
- Piekarnik nagrzewamy do temp. 230 *C, wstawiamy blaszkę z ptysiami, po 10 min. można uchylić drzwiczki. by usunąć nagromadzoną parę i obniżyć temp. do około 210*C, piec około 20-25 min. Ptysie powinny być suche w dotyku, a puste środku. Po przestudzeniu przecinamy je na pół
- Z litra mleka odlewamy do garnuszka około 1 i 1/2 szklanki mleka, dodajemy mąki i mieszamy
- Resztę mleka gotujemy, wsypujemy cukier i wlewamy rozmieszane w mleku mąki, gotujemy ciągle mieszając by nie przypalić. Masło ucieramy na puszystą masę z łyżką cukru pudru i dodajemy do niego po łyżce przestudzonej masy budyniowej ciągle ucierając
- Przestudzonym kremem napełniamy ptysie. Łatwiej będzie napełnić je bitą śmietaną.
Te smaczne ciasteczka przygotowała Jadzia. Jedliśmy je w większym gronie i wszyscy oblizywali paluszki, oj pyszne były :)
Z podanej ilość składników upieczemy 2 blaszki małych ptysiów. Można zrobić z połowy :)
Z podanej ilość składników upieczemy 2 blaszki małych ptysiów. Można zrobić z połowy :)
Ptysie pamiętam z dzieciństwa i zawsze się nimi zajadałam. Twoje wyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym :-) pychotka
OdpowiedzUsuńWyglądają super :)
OdpowiedzUsuńsliczne male pysznosci :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Aż chce się je zjeść na raz :)
OdpowiedzUsuńO jak ja bym takie zjadła, szkoda że ja nie znam takiej Jadzi ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne... i na pewno bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu
Przypomniałaś mi , że dawno nie robiłam ptysi. Mam sprawdzony przepis bardzo podobny ale z 5 jaj robię ciasto . Twoje ptysie wyglądają snakowicie . Przepiszę recepturę na krem , bo mój jest z masłem bardziej kaloryczny. Miłego weekendu Uleńko.
OdpowiedzUsuńMarysiu, dobrze, że zwróciłaś mi uwagę. do mojego kremu również dodaję masło, ale o nim zapomniałam...przepraszam i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBardzo lubię ptysie, Twoje mają dużo kremu, takie to najbardziej lubię :)
OdpowiedzUsuńAle urocze! Ja nie lubię ptysi, ale wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńMmmmm...aż slinotoku dostałam, tak lubię bezy
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła :) Strasznie apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńale piękne i smacznie nadziane te ptysie :)
OdpowiedzUsuńojej ale bym zjadła! pysznie się prezentują!
OdpowiedzUsuńPodobny mam przepis pod tytułem "ptysie Ewy z dziekanatu":)) Ptysie , moje z olejem, zawsze się udają i to jest w nich najfajniejsze. Do tego i najsmaczniejsze:) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPtysie to niebo w gębie :D
OdpowiedzUsuńUrocze :) Rewelacyjnie wygladaja i zapewne tak samo smakują :)
OdpowiedzUsuńO widzę, że i u Ciebie ptysiowo jak i u mnie . Ptysie górą, ładnie Ci wyszły takie fajne przypieczone :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ptysie :)
OdpowiedzUsuńMniam :) Uwielbiam ptysie :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym ptysia. Z tuńczykowym kremem...
OdpowiedzUsuńKuszące ptysie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiosenne lekkie desery .
Bardzo je lubię, a jakoś nigdy nie piekę!
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają :) mniam
OdpowiedzUsuńIle trzeba dodać margaryny ??
OdpowiedzUsuń