Zamiast ciasta proponuję upiec swojemu "Walentemu" mięsko.
Ja do pieczenia wybrałam ładny kawałek karczku.
Składniki :
- ok. 70 dag surowego karczku
- przyprawy; zioła prowansalskie, majeranek, papryka ostra czerwona, kurkuma, tymianek, oregano, czosnek granulowany, pieprz czarny i ziołowy
- sól, miękki, prawie płynny smalec gęsi, płaska łyżka miodu
- plastry wędzonego boczku
Przygotowanie:
- Mięso umyć pod bieżącą wodą i osuszyć
- W garnuszku utrzeć miękki smalec z miodem, dodać przyprawy - rozetrzeć dobrze do uzyskania miękkiego"mazidła"
- Natrzeć mięso najlepiej z obu stron, ja natarłam grubo, ale z jednej strony
- Zostawić na noc w chłodzie pod przykryciem
- Na drugi dzień posypać z obu stron solą i położyć na wierzchu plastry boczku
- Zamknąć w rękawie ( na jego wierzchu zrobiłam kilka malutkich otworków)
- Piekłam ok. 60 min. ( tym razem nie w piekarniku, ale w prodiżu) w temp. 180*C
Przyprawy do mięsa wybrałam na wyczucie, po prostu poszalałam i nie żałuję.
Improwizacja okazała się smaczna. Mięso b.miękkie. :)
Smacznego.
Dla mojego męża mięsko to najlepsze jedzenie.
OdpowiedzUsuńzjadłabym kanapkę z takim mięskiem
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczone mięso.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Wygląda bardzo apetycznie. Dobra alternatywa zamiast wędliny. Piekę karczek, ale Twoja wersja jest bardzo interesująca. Z pewnością wykorzystam. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuń