Z samego rana odwiedziła mój ogród wiewiórka.
Już myślałam, że wyprowadziła się od nas, albo pogonił ją jakiś kot, a tu proszę, zobaczyłam ją na
drzewie jedzącą spokojnie śniadanko :)
Obserwowałam jak znalazła wcześniej zakopany w ziemi orzeszek, swój jeszcze zimowy zapas.
Podczas prac w ogródku znajduję co krok takie niespodzianki.
Fotografować dała się do pewnego czasu, a potem śmignęła wysoko na drzewo i zobaczyłam tylko kitę...
Już myślałam, że wyprowadziła się od nas, albo pogonił ją jakiś kot, a tu proszę, zobaczyłam ją na
drzewie jedzącą spokojnie śniadanko :)
Obserwowałam jak znalazła wcześniej zakopany w ziemi orzeszek, swój jeszcze zimowy zapas.
Podczas prac w ogródku znajduję co krok takie niespodzianki.
Fotografować dała się do pewnego czasu, a potem śmignęła wysoko na drzewo i zobaczyłam tylko kitę...
Fajnie mieć takiego przyjaciela w ogródku :)
OdpowiedzUsuńFajna wiewiórka , do mnie tylko sikorki zaglądają! Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę!
OdpowiedzUsuńA to dopiero wiewióreczka:) Musi mieć tam u Ciebie dobrze, skoro tak spokojnie je śniadanko:)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny gość, miło jest zobaczyć tak przyjaźnie nastawione zwierzątko w swoim ogródku :)
OdpowiedzUsuńUdało Ci się Urszulko zrobić fajne zdjęcia! To dziwne, ale u nas w ogrodzie jeszcze nigdy nie spotkałam wiewiórki. Znajduję za to mnóstwo orzechów, nie mam jednak pewności czy to sprawka wiewiórek. Ostatnio odwiedziły mnie dwa piękne bażanty ale to było rano, gdy zbierałam się do pracy więc o robieniu zdjęć nie było mowy. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńMilusia wiewióra :)
OdpowiedzUsuńale wiewióra! i jaka duża ;)
OdpowiedzUsuńJa wiem, jak trudno jest złapać zwierzątko w obiektywie, a zwłaszcza wiewiórkę. Jak chcesz zobaczyć moją (strasznie upasioną), to jest tu:
OdpowiedzUsuńhttp://odpoczynekmamymarzyni.blogspot.com/2010/02/poniedziaek-17-sierpnia-2009-trudno.html
ale fajnego masz gościa :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w gości :)
OOO! gdyby tylko dała się oswoić:)
OdpowiedzUsuńŚliczny rudzielec.... :))
OdpowiedzUsuń