Jutro, jeśli tylko dopisze piękna pogoda proponuję wyprawę po kwiaty mniszka. Bo najlepiej zbierać je w pogodny, słoneczny dzień, przed samym południem kiedy kwiaty są bardzo otwarte.
Same kwiatostany - zbieramy na łące, z dala od dróg szybkiego ruchu.
Składniki :
Same kwiatostany - zbieramy na łące, z dala od dróg szybkiego ruchu.
Składniki :
- 300 - 400 kwiatków mlecza
- 1 kg cukru, najlepszy nierafinowany
- 1 litr wody
- 2 cytryny
Przygotowanie:
1. Kwiatki przesypujemy tak by można było wybrać wszystkie zanieczyszczenia, ja rozłożyłam na czystym białym ręczniku
2. Przebrane, czyste wsypujemy do dużego garnka i zalewamy zimną wodą
3. Gotujemy przez 10-15 min, często mieszając, pozostawiamy pod przykryciem do dnia następnego
4. Rano przelewamy przez sito, a kwiaty wyciskamy dokładnie,( uzyskałam 500 ml płynu, dolałam jeszcze 400 ml wody ) dosypujemy 1 kg cukru, sok z cytryny i gotujemy do momentu, aż zacznie lekko gęstnieć, trwa to około 2 godz.
W tamtym roku robiłam też taki syrop i po kilku miesiącach po odstaniu skrystalizował mi się, dlatego teraz dolałam wody, by podczas gotowania uzyskać bardziej płynny syrop niż w roku ubiegłym. Po kilku miesiącach zgęstnieje, zrobi się podobny do miodu.
Taki syrop ma witaminy A, C i D. Witaminy z grup B oraz minerały : potas, żelazo, krzem, magnez, a także kwas krzemowy. Można użyć go do pieczenia piernika, słodzenia herbaty, a także polać nim naleśniki.
Warto poczytać o tym w sieci, ale wpierw zrobić miodzio, póki mlecze w pełnym rozkwicie :)
Termin przydatności jest dość krótki, bo trwa kilka miesięcy.
Moje uwagi :
Zajrzałam do słoiczków z syropem i stwierdziłam, że cukier w nim zaczyna się krystalizować.
Wnioskuję, że powinnam wsypać mniej cukru, albo wlać więcej wody.
Na drugi rok tak zrobię :)
2. Przebrane, czyste wsypujemy do dużego garnka i zalewamy zimną wodą
3. Gotujemy przez 10-15 min, często mieszając, pozostawiamy pod przykryciem do dnia następnego
4. Rano przelewamy przez sito, a kwiaty wyciskamy dokładnie,( uzyskałam 500 ml płynu, dolałam jeszcze 400 ml wody ) dosypujemy 1 kg cukru, sok z cytryny i gotujemy do momentu, aż zacznie lekko gęstnieć, trwa to około 2 godz.
W tamtym roku robiłam też taki syrop i po kilku miesiącach po odstaniu skrystalizował mi się, dlatego teraz dolałam wody, by podczas gotowania uzyskać bardziej płynny syrop niż w roku ubiegłym. Po kilku miesiącach zgęstnieje, zrobi się podobny do miodu.
Taki syrop ma witaminy A, C i D. Witaminy z grup B oraz minerały : potas, żelazo, krzem, magnez, a także kwas krzemowy. Można użyć go do pieczenia piernika, słodzenia herbaty, a także polać nim naleśniki.
Warto poczytać o tym w sieci, ale wpierw zrobić miodzio, póki mlecze w pełnym rozkwicie :)
Termin przydatności jest dość krótki, bo trwa kilka miesięcy.
Moje uwagi :
Zajrzałam do słoiczków z syropem i stwierdziłam, że cukier w nim zaczyna się krystalizować.
Wnioskuję, że powinnam wsypać mniej cukru, albo wlać więcej wody.
Na drugi rok tak zrobię :)
Ja mieszkam niestety w dużym mieście więc wyprawa po kwiaty raczej odpada, bo mogą być zanieczyszczone spalinami ale jeśli ktoś mieszka na wiosce, to super:)
OdpowiedzUsuńJa wybrałam się w tym celu poza miasto :)
UsuńJa robie taki syropek juz od 4 lat, na zime jak znalazl, robię troszkę inaczej bo biorę w domku po czyszczeniu kwiatkow deske i noz i odcinam same platki wtedy nie czuc gorzkiego posmaku z zieleniny :) czasem tez troche soku z pomaranczy dodaje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie i zapraszam do mnie w odwiedziny :)
Ja tez zbieram same kwiatki, juz na łące odrywam tylko "główki "mlecza- pozdrawiam :)
UsuńJa też już w tym roku zrobiłam zapasy miodu:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsama bym zrobiła jakbym również w duzym mieście nie żyła:) pomysł genialny!
OdpowiedzUsuńto może Antenko wyprawa z dziećmi za miasto ? :)
Usuńpozdrawiam.
Uprawiam na własnym ogródku ,na co sąsiedzi pewno stukaja się w głowę. Ale to jedyne miejsce z dala od dróg .No i czekam aż w końcu przestanie padać ,bo kwiatki już się proszą aby je zerwać :)
OdpowiedzUsuńTeraz mniszka jest zatrzęsienie. Również koło mojego domu. Miód już zrobiłem. Jest w malutkich słoiczkach.
OdpowiedzUsuńJuż zrobiłam i jeszcze zrobię, super jest!
OdpowiedzUsuńSyrop z mniszka to prawdziwa skarbnica minerałów.
OdpowiedzUsuńRobię każdego roku. Niestety, ostatnio codziennie padają deszcze.
Pozdrawiam serdecznie:)
robiłam z mamą w święta :D
OdpowiedzUsuńSuper na pewno.Buziaki zostawiam.
OdpowiedzUsuńOj znam, znam... Moi rodzice od lat robią taki wlasnie syrop. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSyropu jeszcze nie robiłam..... swoją przygodę z mniszkiem zaczęłam od aromatyzowanej soli, masełka a zakończyłam na mniszkowej galaretce.....:)) jest naprawdę pyszna...:)) muszę koniecznie skusić się na taki syrop syrop....:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.....
bardzo dobry pomysł i zdecydowanie - na czasie. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie robiłam syropu, ale przekonuje mnie ta Twoja receptura :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Moja mama często robi syrop i jeszcze krem do rąk. Krem jest przyjemny w uzyciu, chociaż , jak dla mnie, zbyt tłusty. Ja liście mniszka bielę pod doniczką i używam do sałatek:)
OdpowiedzUsuńMoja babcia też robi taki syrop - tylko zamiast cukru daje miód ;)
OdpowiedzUsuńNa taki syrop, to się chyba skuszę :) Ale to już ostatni dzwonek, bo niedługo pozostaną na łąkach same dmuchawce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))