Składniki :
- mąka
- cukier
- olej
- mleko
- jajka
- proszek do pieczenia
- sól, cynamon
- ewentualnie bakalie : rodzynki, orzechy, suszone jabłka itp.
Zaczyn na chlebek dotarł i do mnie...
Porcja ciasta jaką dostałam do wypieku chlebka nie wystarcza na choć małą blaszkę. Samemu trzeba wykonać trochę roboty, by go wreszcie upiec. A po kilku dniach znów będziemy mogli podzielić się częścią ciasta...
Działa to tak, a zacznę po kolei :
Ogólne składniki :
- Dzień 1 : dosypujemy do tej małej ilości ciasta szklankę cukru i mieszamy, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w cieple do dnia następnego
- Dzień 2 : wlewamy 250 ml. letniego mleka - mieszamy
- Dzień 3 : wsypujemy 2 niepełne szklanki mąki- mieszamy
- Dzień 4 : mieszamy ciasto rano, w południe i wieczorem, przykrywamy miseczkę ściereczką tak jak każdego dnia i pozostawiamy do dnia następnego
- Dzień 5 : dodajemy szklankę cukru - ale nie mieszamy
- Dzień 6 ; mieszamy całość, dzielimy na 4 części i 3 rozdajemy, a do 4 części dodajemy :
- 250 ml oleju, 2 szklanki mąki, 4 całe małe jajka, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, szczyptę soli i cynamonu oraz bakalie. Mieszamy dobrze i pieczemy w temp. 180 stopni C przez około 45 min. Ja dodałam 2 jabłka drobno pokrojone, garść rodzynek i kilka pokrojonych, suszonych moreli.
Lubię takie proste ciasta (bo to raczej ciasto niż chleb jest ), dlatego bardzo mi smakowało.
Nie było zbyt słodkie, a potrzebowałam coś takiego do herbaty, ozdobiłam je polewą czekoladową, ale to już mój kaprys :) i z chlebka wyszło małe co nieco słodkiego.
Zaczyn otrzymałam w szklanym naczyniu, mieszałam drewnianą łyżką :)
Jeśli nie znajdziemy chętnych do upieczenia swojego chlebka, to należy samemu wykorzystać całość.
Czy piekł ktoś z Was takie ciasto i czy wiecie jak robi się starter ?
Bo chętnie upiekłabym taki ponowne...
Zaczyn otrzymałam w szklanym naczyniu, mieszałam drewnianą łyżką :)
Jeśli nie znajdziemy chętnych do upieczenia swojego chlebka, to należy samemu wykorzystać całość.
Czy piekł ktoś z Was takie ciasto i czy wiecie jak robi się starter ?
Bo chętnie upiekłabym taki ponowne...
Sama zastanawiam się nad tym, jak wykonać podstawowe ciasto... Chlebek upiekłam raz i był przepyszny! Bardzo szybko został zjedzony :)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś taki robiłam, ma bardzo fajny smak:)
OdpowiedzUsuńJa piekłam, smakowało mi :) Zaczyn dostałam od cioci i niestety nie wiem, jak zrobić starter, a też chciałabym wiedzieć :P
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńCiasto jest ciekawe. Miałyśmy okazję robić takie rodzinnie, ale wyszło dość tłuste i bardzo słodkie. Aczkolwiek dobre i fajnie by było znów je wykonać ;)
OdpowiedzUsuńmoje było bardzo, bardzo smaczne, dlatego chciałabym je powtórzyć. Tak zresztą jak osoby przeze mnie obdarowane częścią ciasta :)pozdrawiam.
UsuńWygląda fajnie :) Watykańskiego jeszcze nie piekłam, ale kiedyś miałam takie ciasto " łańcuszek przyjaźni", które było na podobnej zasadzie. Potem wszyscy już mieli tego dość, ale mówiąc szczerze chętnie bym to Twoje upiekła :)
OdpowiedzUsuńKiedyś piekłam takie cudo , tak dawno że nawet już zapomniałam. Dzięki za przypomnienie , może się skuszę. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńdo mnie nigdy zaczyn nie dotarł, ale miałam okazję spróbować - bardzo fajne ciasto! no i ten cały rytuał z jeo przygotowaniem - ciekawa zabawa;)
OdpowiedzUsuńPiekłam kiedyś wspólnie z kuzynką :) Wyszło dobre, ale dla mnie trochę za słodkie i potem już nie piekłam sama :P
OdpowiedzUsuńNigdy takiego nie piekłam, niestety. Ale chętnie bym spróbowała, wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia.
Nie znam tego chlebka a pysznie wygląda :-) z chęcią taki spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńTeż ponownie upiekłabym taki. Jeśli tylko w internecie znajdę starter, wtedy na pewno go zamieszczę i powtórzę wypiek :0
Usuńdziękuje wszystkim za komentarze.
u mnie znajdziecie przepis na starter: http://cukierenkaklementynki.blogspot.com/2012/08/watykanski-chlebek-szczescia.html
UsuńAle rytuał, może się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak robi się starter ale ciasto kiedyś dostałam i dzieliłam się potem z innymi :) Proste i dobre. Po jakimś czasie nikt już niestety nie chciał, przejadło się.Szkoda, że nie ma przepisu na zaczyn
OdpowiedzUsuńRobiłam ten chlebek, jest u mnie na blogu. W komentarzu ktoś napisał jak zrobić starter. Ale zeby życzenie się spełniło, taki chlebek piecze się raz w życiu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę lepszego 2015 Roku:)
Dzięki Ci Aniu, zajrzę do Ciebie i popatrzę dla ciekawości na skład zaczynu, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNigdy takiego nie piekłam, wygląda apetycznie. Czas upiec:) Pozdrawiam Urszulko cieplutko.
OdpowiedzUsuńMoja Mam często takie robi, pycha :)
OdpowiedzUsuńMoja szwagierka piekła ten chlebek i był bardzo dobry, polecam :D
OdpowiedzUsuńKiedyś moja Mama piekła taki chlebek i wszyscy zachwycaliśmy się jego wspaniałym słodkim smakiem. Już dawno, dawno go nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu do niego podejść, wyszedł ci wspaniały :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl