niedziela, 22 czerwca 2014

Naleśniki z kremem miętowym

Truskawki są nadal i nie mogę się oprzeć pokusie, znów coś  z nich nie przyrządzić :)
Dziś propozycja naleśnikowa, ale z nadzieniem trochę niecodziennym...


Ilość składników na farsz tak trochę orientacyjna, a to dlatego, że kremu użyłam przede wszystkim do ciasta. Na taką wersję urozmaicenia naleśników wpadłam tak przy okazji :)



  • 100 g serka mascarpone
  • około 1/2 szklanki śmietany tortowej 36 %
  •  truskawki
  • krople miętowe
  • spożywczy barwnik zielony

Przygotowanie :
  1. Usmażyć naleśniki 
  2. Serek zmiksować ze śmietaną,  dodać cukier puder do smaku, wlać około łyżeczki kropel miętowych i barwnika zielonego w takiej ilości, by uzyskać łagodny smak i ładny kolor miętowy. 

Na usmażone naleśniki, rozsmarowujemy krem , posypujemy pokrojonymi drobno truskawkami. Każdy naleśnik zawijamy w rulon i polewamy musem truskawkowym. Podczas przygotowywania kremu dodajemy krople i barwnik bardzo ostrożnie, by nie przeholować. A krem nie stracił swojego oryginalnego smaku.
              Smacznego !



Mój krem miał w rzeczywistości bardziej zielony, piękny kolor, ale aparat tego nie przekazał :(
Naleśniki można polać po wierzchu musem truskawkowym.

29 komentarzy:

  1. Smakowicie wyglądają :) Teraz mam juz prezent na dzień taty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!!! Z kremem miętowym jeszcze nie próbowałam. Trzeba przyznać, że wyglądają smakowicie, ślinka cieknie... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pyszności !!!!!! - nabrałam takiego apetytu, że mam ochotę je zrobić tylko kropli miętowych brak. Będę musiała wytrwać i zaczekać do poniedziałku - tylko ślinki mi zabraknie - pozdrawiam Urszula serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za miętą ale ten farsz brzmi kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna odmiana na to lato :) czuję miętę latem :)) i lubię ją łączyć z truskawkami...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. takiego nadzienia jeszcze nigdy nie próbowałam, ale wygląda pysznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również w tym roku korzystam pełną gębą i to dosłownie z sezonu truskawkowego :) A krem miętowy hmmm... fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pysznie zrobiłaś te naleśniki. Takie nafaszerowane :) Więc wybacz, ale wpraszam się choćby na jednego naleśnika :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale pyszne!!! szok, teraz wiem, że lubisz zielony :-)
    z pozdrowieniami, El

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne nadzienie takie miętowe, a kolorek można podciągnąć i pod pistacje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Krem miętowy brzmi intrygująco!

    OdpowiedzUsuń
  12. Miętowy krem? Bardzo jestem ciekawa jak to smakuje w połączeniu z truskawkami. Ciekawe czy można zrobić podobny krem ze świeżą miętą? Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, spróbuj ze świeżą miętą utartą w moździerzu , pewnie nie będą tak zielone, ale będą pięknie pachnieć, pozdrawiam :)

      Usuń
  13. unikam barwników, ale trzeba przyznać, że wyglądają niezykle kusząco!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak miętowe to na pewno by mi posmakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniałe zawijaski ,no ,szok.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie wyglądają, ja bym jedynie zamiast barwnika dodała zblenderowane liście mięty ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pyszne naleśniki z bardzo ciekawym kremem! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pyszne!
    Świetne połączenie mięty i mascarpone.
    Zdecydowanie bym zrezygnowała z barwnika...

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi ciekawie,wygląda jeszcze lepiej ,tylko czy powinnam ? a co tam spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jejku, nigdy o takich nawet nie słyszałam, ale na lato to chyba wspaniała propozycja :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. wspaniały pomysł. miętowe nadzienie w naleśniku, mniam!

    OdpowiedzUsuń
  22. O, musza byc pyszne. Odswiezajace!

    OdpowiedzUsuń
  23. A to ciekawe i jak ładnie wyglądają, może wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam miętowe akcenty w potrawach, orzeźwiające,świeże smaki lata, nigdy mięta nie jest tak aromatyczna jak o tej porze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Niecodzienne nadzienie! Och, jak mi ślina leci! A jest 24:34:) Chyba o tej porze to już nic się nie je....Może malutki kawałek czekoladki, bo smaku mi narobiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie moge tu zagladać bo sie strasznie ślinie, normalnie ślinotok i z mety ide do lodówki...ale tam nie ma dzemu z truskawek......!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowny obiad, w sam raz dla mnie :)
    www.brulionspadochroniarza.pl

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...